Czy nasze bezpieczeństwo możemy oprzeć na „Jedwabnym szlaku” oraz „Międzymorzu”?




Jesteśmy świadkami wielkich zmian, które zachodzą na naszych oczach. Od czasów zakończenia zimnej wojny między wschodem a zachodem lewacka patologia drążąca Europę wmówiła zlemingowanym społeczeństwom Europy, że weszliśmy w okres marksistowskiego raju, w którym „wszyscy” jesteśmy równi a okres wojen odszedł do lamusa historii. Jednak jak wiemy lewackie ideologie są wytworem chorego umysłu i są czystą utopią oderwaną od rzeczywistości. Spowodowało to, że większość europejskich społeczeństw nie dostrzega szybkich zmian zachodzących na świecie.
Świat się kończy, przynajmniej w sferze geopolityki stary ład światowy się kończy i wchodzi w okres chaosu, z którego może wykuć się nowy.
W Europie widzimy Unię Europejską znajdującą się w wielopoziomowym kryzysie oraz Niemcy, gdzie coraz częściej słychać, że za potęgą gospodarczą powinna iść potęga polityczna przywracająca dominującą pozycję tego kraju w Europie. Za naszą wschodnią granicą syberyjski niedźwiedź wszedł na drogę polityki rewizjonistycznej, chcąc przywrócić Rosji dawną pozycję dawnego ZSRR. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że Rosja jest słaba, znajduje się w olbrzymim kryzysie demograficznym, posiada niewydolną gospodarkę jednocześnie przeznaczając ponad 4% produktu krajowego brutto na zbrojenia. Czynniki te wpływają na decyzje podejmowane na Kremlu. Władcom Moskwy nie pozostało wiele czasu. Jeśli nie zrewidują w krótkim czasie obecnego ładu będą mieć olbrzymie problemy wewnętrzne i to właśnie determinuje politykę zagraniczną Rosji. Na Dalekim Wschodzie jesteśmy świadkami bezprecedensowej sytuacji, jakiej niebyło w pisanej historii człowieka. Gospodarka pretendenta do światowej hegemoni przerosła gospodarkę obecnego hegemona, co może mieć olbrzymie reperkusje polityczne. Chiny postanowiły wyjść z cienia i przywrócić prawdziwe znaczenie „państwa środka”. Poprzez koncepcję budowy nowego szlaku jedwabnego Chińczycy postanowili zmarginalizować znaczenie Anglosasów dominujących i kontrolujących szlaki morskie. W tym samym czasie zmodernizowane chińskie siły zbrojne wypychają USA z pierwszego łańcucha wysp Zachodniego Pacyfiku. USA, jako światowy hegemon wypierany jest ze swych pozycji na Dalekim Wschodzie, na Bliskim Wschodzie. W Europie z jednej strony pozycje amerykańskie testowane są przez Rosję Putina. Z drugiej strony w Europie Zachodniej dostrzegamy często tendencje do wyparcia amerykańskich wpływów z Europy. Pakt Północnoatlantycki, który jest głównym filarem bezpieczeństwa Polski nie jest monolitem. Każdy członek paktu ma odmienne interesy narodowe i postrzega swoje zagrożenia w odmienny sposób. Państwa jak Grecja Włochy, Hiszpania czy Francja widzą swoje zagrożenie na południu. Państwa Europy Środkowej czy państwa skandynawskie widzą swoje zagrożenie od strony rosyjskiego rewizjonizmu. Słynny art. 5 daje nam iluzję bezpieczeństwa, ponieważ to każde państwo niezależnie od innych podejmuje decyzje, w jaki sposób odpowiedzieć na agresję na inne państwo paktu. Nie możemy, więc być w 100% pewni, że w wyniku przykładowo rosyjskiej agresji na Polskę odpowiedzią np. Niemiec czy Wielkiej Brytanii nie będzie pomoc militarna a jedynie wprowadzenie sankcji gospodarczych czy wysłanie ostrych not dyplomatycznych. Art. 5 jest na tyle zbyt ogólnikowy, że daje krajom członkowskim możliwość lawirowania. Sam Henry Kissinger ostrzegał, że NATO dziś jest a jutro może nie być, zwracał uwagę na ten słynny artykuł piąty, że jest zbyt enigmatyczny a interesy poszczególnych państw paktu są rozbieżne. Dodatkowo podkreślał, że największą gwarancją bezpieczeństwa Polski od strony Rosji jest niezależna Ukraina, która będzie stanowić swoisty bufor.
Jak w takiej sytuacji powinniśmy tworzyć politykę międzynarodową, aby jej owocami było nasze bezpieczeństwo? Z jednej strony słychać głosy nawołujące do realizacji koncepcji tzw. „Międzymorza”, będącego swoistym sojuszem państw regionu Europy Środkowo-Wschodnie leżących między Bałtykiem, Morzem Czarnym a Adriatykiem z ewentualnym dodatkowym komponentem w postaci państw skandynawskich. W koncepcji tej kluczowym państwem z powodu swojego potencjału demograficznego czy militarnego miałaby być Polska. Jeśli chcielibyśmy myśleć poważnie o tym projekcie to musimy zacząć już myśleć perspektywicznie nad zmianą statusu naszego kraju. Musimy przestać być peryferiami, jakimi staliśmy się w obecnym systemie geopolitycznym. Musimy wykrzesać w sobie siły do zwiększenia potencjału ekonomicznego, wytworzenia własnego kapitału, bo to on jest kluczem, a następnie zwiększyć potencjał militarny nie tylko na papierze, ale w realu. Kiedy to osiągniemy możemy stać się źródłem siły w oczach naszych partnerów. Jednocześnie musimy pamiętać, że nie jest to na rękę państwom zachodnim, które chciałyby zachować obecny stan rzeczy, w którym jesteśmy tylko wyrobnikami, montowniami produktów dla zachodnich koncernów i zasobem taniej siły roboczej.
Inną koncepcją budowania naszego bezpieczeństw jest koncepcja oparta na Chinach, które pretendują do roli światowego hegemona. Chiny stworzyły bezprecedensową sytuację w dziejach świata. Chińska gospodarka, jako pretendenta wyprzedziła gospodarkę obecnego hegemona. Chiny postanowiły wypchnąć USA z Dalekiego Wschodu a kontrolowane przez Anglosasów morskie szlaki handlowe zmarginalizować poprzez budowę nowego szlaku jedwabnego łączącego wszystkie masy lądowe kontynentu euroazjatyckiego poprzez nowe sieci autostrad i sieci szybkiej kolei. W chińskiej koncepcji Polska stałaby się jednym z kluczowych elementów. Takie możliwości daje nam nasza własna geografia. Pamiętajmy, że to w czasach przed wielkimi odkryciami geograficznymi Polska leżała na jednej z nitek starego szlaku jedwabnego i to właśnie Polska była bogatym centrum a Europa Zachodnia była peryferiami świata. Realizacja chińskich planów może przynieść ponowne przebiegunowanie świata.
W obu przypadkach kluczową rolę odgrywa Rosja. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że polskie interesy narodowe są sprzeczne z interesami zachodu w sprawie Rosji. W polskim interesie i jak również innych państw regionu jest systematyczne osłabianie Rosji. Dla polskiego bezpieczeństwa Rosja powinna być słaba. Jednak dla państw zachodnich a w szczególności dla USA Rosja musi pozostać silna, ponieważ stabilizuje sytuację w Azji. Rozpad lub osłabnięcie Rosji generowałoby wiele problemów dla USA, jak ekspansja islamskiego terroryzmu, brak kontroli nad bronią atomową a poza tym silna Rosja może i na pewno będzie stanowiła kluczowy element amerykańskiej polityki przeciwko Chinom. Analogicznie tak jak w czasie II wojny światowej Rosja była ważniejszym sojusznikiem dla USA niż Polska w wojnie przeciwko Niemcom, czego skutkiem była Jałta. Rosja jest również bardzo ważna dla Chin, ponieważ ze względów geograficznych część jedwabnego szlaku musi przebiegać przez terytorium Rosji. Jednak w przeciwieństwie do USA koncepcja jedwabnego szlaku wymaga stabilizacji na całym jego odcinku nawet w naszym regionie gdzie Polska będzie odgrywać kluczową rolę.
Jak koncepcje międzymorza i jedwabnego szlaku mają się do obecnej sytuacji Rzeczypospolitej? Polska po 89’ zwróciła się w stronę Atlantyku. Staliśmy się częścią zachodniego systemu, równocześnie wybudowaliśmy sobie mur na wschodniej naszej granicy a wschód przestał dla nas istnieć. Polskim elitom wydawało się, że system, do którego wprowadzili nasz kraj będzie trwał wieczność. Za cenę swojego bezpieczeństwa zamienili nasz kraj w protektorat. Polityka gospodarcza dotychczasowych elit nie była wstanie wytworzyć polskiego kapitału a Polskę przekształcili w rezerwuar taniej siły roboczej i w rynek zbytu dla zachodnich koncernów. Jednak sytuacja zaczęła się zmieniać. Obecny ład kończy się i możemy liczyć się, że wejdziemy w czas chaosu.
Czy w obecnym układzie moglibyśmy swoje bezpieczeństwo oprzeć na Międzymorzu i nowym jedwabnym szlaku? Jeśli zastanowimy się, to możliwość taka istnieje. Jednak powinniśmy zacząć działać już teraz. Obecna kampania wyborcza w USA dobitnie pokazuje, że nastąpi zbliżenie między USA a Rosją, co będzie niekorzystne dla nas.
W początkowym etapie budowania międzymorza powinniśmy w pewien sposób ulec sugestii Jana Nowaka Jeziorańskiego, który w 2001 proponował sojusz państw Europy Środkowo-Wschodnie z amerykańskim komponentem. Działania takie powinny być całkowicie pragmatyczne i wyrachowane. Jak już pisałem wcześniej do samodzielnego budowania międzymorza musimy posiadać odpowiednią siłę w sferze gospodarczej, która pozwoli na odpowiednią projekcję siły militarnej. To dopiero spowoduje, że inni będą widzieć w nas źródło siły. Do tego czasu wykorzystujmy amerykanów i jednocześnie lawirujmy by nie dać się wmanewrować w jakąś wojnę. W tym samym czasie zwiększajmy swój potencjał gospodarczy i militarny. Kiedy już będziemy źródłem siły dla innych, kiedy będziemy mogli samodzielnie kreować politykę w regionie będziemy mogli myśleć na poważnie o jedwabnym szlaku.
Koncepcja jedwabnego szlaku jest wielkim wyzwaniem dla naszego kraju. Dzięki niemu nasz kapitał, jeśli go wytworzymy będzie mógł pomnażać się na wschodzie. To tam w Azji Środkowej nasze produkty mogą być bardziej konkurencyjne niż na zachodzie. Pamiętać trzeba jednak, w jakim celu została stworzona sama koncepcja nowego jedwabnego szlaku. Chiny, poprzez budowę szlaku chcą przywrócić swoje miejsce na świecie. Budowa szlaku doprowadzi do zmarginalizowania szlaków morskich, kontrolowanych przez Anglosasów a co za tym idzie do całkowitego przemodelowania świata. Doprowadzi to do sytuacji z przed wielkich odkryć geograficznych, kiedy zachód był biednymi peryferiami świata. Ameryka, jako hegemon nie może na to pozwolić, co prowadzi do zaostrzenia sytuacji na Dalekim Wschodzie prowadząc po równi pochyłej do światowego konfliktu.
Jeśli zaangażujemy się na poważnie w chińską koncepcję nie mając jeszcze wystarczającej siły i pozycji w naszym regionie, kiedy nie będziemy autentycznym liderem międzymorza, amerykanie będą mogli nas sprzedać Rosji w zamian za sojusz z Rosją przeciwko Chinom argumentując to naszą zdradą. Nasze bliższe kontakty z wrogiem USA mogą być pretekstem do nowej Jałty.
Podsumowując Rzeczypospolita powinna nie tracąc czasu zacząć budować międzymorze, w początkowym etapie opierając się na sojuszu z USA równocześnie odbudowując polski kapitał i siłę militarną. W drugim etapie, gdy staniemy się już źródłem siły dla pozostałych państw międzymorza moglibyśmy zrzucić amerykański protektorat i zacieśnić stosunki z Chinami, dzięki którym mielibyśmy otwarte drzwi do Azji, równocześnie, jako silny kraj dodatkowo w ścisłym sojuszu z innymi państwami regionu między Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem z dodatkowym komponentem złożonym z państw skandynawskich bylibyśmy poważnym przeciwnikiem dla Rosji. W takim układzie nie musielibyśmy liczyć się z amerykańską zdradą. Przestalibyśmy być kartą przetargową w hipotetycznych targach między USA a Rosją.


Piotr G. Żurek

Zgoda na kopiowanie całości lub fragmentów, pod warunkiem podania źródła - crusader1973.blogspot.co.uk

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Islam a pedofilia

Czy muzułmanin może Cię okłamać? Takija, Islamska doktryna, która zezwala kłamać.

Karmienie piersią dorosłych mężczyzn, czyli brakujące wersy w Koranie