Koniec obecnego ładu światowego.
Obecny lad światowy, w którym żyjemy jest pokłosiem I i II
wojny światowej a przegrana przez ZSRR w zimnej wojnie doprowadziła do jego
umocnienia. Hegemonem światowym w obecnym systemie stało się państwo leżące z
dala od Europy, które w terminologii geopolitycznej leży na odleglej wyspie (Ameryka)
oddalonej od najważniejszego według Mckindera obszaru geopolitycznego, jakim
jest Euroazja. Mckinder twierdził, że ,,Kto panuje nad Wschodnią Europą panuje
nad Heartlandem. Kto panuje nad Heartlandem, panuje nad Światową Wyspą. Kto
panuje nad Światową Wyspą, panuje nad Światem”.
USA stara się za pomocą budowania równowagi sił i projekcji
własnej siły zachować swoją dominującą pozycję w Euroazji a zarazem stało się
gwarantem ładu, w którym żyjemy. Stany Zjednoczone są mocarstwem morskim i
swoją pozycję zawdzięczają swojej potędze na morzu i możliwości projekcji siły
w skali globalnej, czyli posiadają zdolności przerzucania swoich sił w każdy
zakątek świata gdzie wyrasta lokalny przeciwnik do dominacji. Zarazem
amerykańska flota, jako jeszcze najsilniejsza kontroluje morskie szlaki handlowe
ze szczególnym uwzględnieniem wąskich przesmyków morskich jak cieśnina Malakka,
która stała się najważniejszą arterią świata, przez którą przepływają wszystkie
produkty z Chin i innych państw Azji na zachód, z Afryki i Bliskiego Wschodu
przepływają surowce do Chin, oraz zaawansowane technologicznie maszyny z Europy
dla chińskiego przemysłu.
Zgodnie z zasadami panującymi w geopolityce, kto dominuje w
Euroazji ten dominuje na świecie. Obecnie ciężar walki o dominację na tym
najważniejszym kontynencie przeniósł się na Pacyfik. Jest to spowodowane tym,
ze w czasie peryferyjnych wojen, w które zaangażowały się USA, na Dalekim
Wschodzie wyrósł pretendent do światowej dominacji. Sytuacja ta doprowadziła do
systematycznego wycofywania się amerykanów z Europy. Widzimy to choćby brakiem
chęci do utrzymywania stałych baz na starym kontynencie. Jednak, aby móc
zachować swoje wpływy na naszym kontynencie wasalizuje się państwa takie jak
Polska czy Rumunia, które stały się amerykańskim limesem. Zależność ta
umożliwia szybki powrót amerykanów na stary kontynent w chwili zagrożenia
amerykańskich wpływów. Nasz kraj usytuowany między Rosją a Niemcami jest
słabszy militarnie od Rosji a ekonomicznie od Niemiec, co doskonale
wykorzystują amerykanie w celu zabezpieczenia swoich wpływów w tej części
świata. Jednym słowem wmówiono nam, że niezbędny jest nam amerykański parasol
ochronny przed Rosją oraz amerykańska ochrona przed Niemiecką ekspansją
ekonomiczną.
Wracając na Daleki Wschód, widzimy jak Chiny, które stały
się gospodarczym hegemonem potrafią wpływać na amerykańskich sojuszników,
którzy zaczęli się bać konfrontacji z Chińczykami, Chiny stały się źródłem
prosperity dla tych państw. Dobrym przykładem jest choćby Australia, która z
jednej strony jest sojusznikiem USA i znajduje się pod parasolem ochronnym
amerykańskiej floty, z drugiej strony większa część wymiany handlowej ściśle
powiązana jest właśnie z Chinami. To powoduje, że Australia bardzo boi się
eskalacji konfliktu między USA a Chinami.
Jak pokazuje nam historia i czasy nam współczesne wszyscy
uczestnicy światowej gry orientują się na najsilniejszego gracza, który
gwarantuje światowy spokój umożliwiający wolny i niczym niezakłócony handel
umożliwiający osiągnięcie prosperity przez uczestniczących w niej graczy. Jak
niegdyś Rzym w basenie Morza Śródziemnego czy Wielka Brytania w XIX w. w skali
globalnej, tak teraz takim gwarantem są USA, której flota do tej pory bez
przeszkód mogła operować na wszystkich akwenach świata. Sytuacja zmieniła się
jednak w ciągu 10 lat. Chiny osiągnęły takie zdolności, które uniemożliwiają
amerykańskiej flocie swobodne operowanie na wodach chińskich do pierwszego
łańcucha wysp zachodniego Pacyfiku. W przeciągu ostatnich lat Chiny wypracowały
zdolności do zatapiania amerykańskich zespołów uderzeniowych na tych akwenach,
a także zaczęły zagrażać amerykańskim bazom aż po Guam.
W niektórych segmentach uzbrojenia Chiny uzyskały już
przewagę militarną nad USA. Dobrym przykładem są wojska rakietowe, które są
najnowocześniejsze na świecie i jako jedyne na świecie dysponują technologią
umożliwiającą rakietom balistycznym trafianie w ruchomy cel poruszający się po
morzu. Chiny zdobyły technologie dostępne dotychczas jedynie dla Amerykanów
zwane „battle network”, które umożliwiają obserwacje i uderzenia daleko za
linią frontu, oraz zdobyli możliwości do zrolowania amerykańskich systemów. Dodatkowo
Chiny mądrze wykorzystują asymetrie pola walki. Chińskie wydatki na zbrojenia
oficjalnie wynoszą 1/3 amerykańskiego budżetu obronnego. Jednak chiński budżet
nie obejmuje przykładowo wydatków na badania naukowe, utrzymanie chińskiego
żołnierza pochłania mniej pieniędzy z budżetu niż amerykańskiego. Szczególnie
warto podkreślić fakt, że Amerykanie mają globalne zobowiązania, które zmuszają
ich do utrzymywania ich sił w każdym zakątku świata, co jest bardzo kosztowne.
Chiny natomiast koncentrują się na ich własnym podwórku, co daje im przewagę
militarną w tym rejonie świata, wypychając USA z tych akwenów uniemożliwiając
Amerykanom wsparcie własnych sojuszników w regionie. Dobrym przykładem jest Tajwan,
który w razie konfliktu zbrojnego zostanie porzucony na pastwę Chińczyków.
Obecne wydarzenia na świecie wskazują, że obecny ład się
kończy i możemy w niedalekiej przyszłości być świadkami ponownego koncertu
mocarstw. Chiny podważają współczesny ład, ponieważ twierdzą, że on nie pozwala
im na dalszy rozwój. Już teraz według parytetu siły nabywczej po raz pierwszy
od 1890 Chiny przewyższyły USA, co może doprowadzić do upadku świata, który
wytworzył się po wielkich odkryciach geograficznych, które doprowadziły do
kumulacji kapitału na zachodzie poprzez wyzysk np. Chińczyków i innych
podbijanych ludów. USA robią jednak wszystko by zachować obecny ład na świecie
dający im uprzywilejowane miejsce. Jednak widzimy tworzenie się osi państw dążących
do rewizji obecnego ładu. Do osi oprócz Chin możemy zaliczyć Rosję i inne wybijające
się państwa. Chiny próbują budować giełdę w Szanghaju porównywalną do tej z
Wall Street oraz stworzyć z chińskiego juana walutę niekończącą się będącą
walutą Azji, czyli odpowiednikiem dolara.
Dobrym odzwierciedleniem obecnej sytuacji są działania Ameryki
na Bliskim Wschodzie, które wróciły do naturalnej polityki amerykańskiej
względem Iranu, uniemożliwiając rozszerzenie chińskich wpływów w Azji
Centralnej niezmiernie ważnej ze względu na swoje tranzytowe położenie między
Chinami a Europą. Obecna amerykańska polityka bliskowschodnia oparta jest na
budowie równowagi w regionie między lokalnymi siłami. Amerykanie poprzez swoje działanie
chcą się przeciwstawić chińskim próbom budowy nowego jedwabnego szlaku, który
ominie kontrolowane przez USA morskie szlaki komunikacyjne.
Współczesna sytuacja geopolityczna na świecie może stać się niezmiernie
niebezpieczna dla naszego kraju. Próba ominięcia przez Chiny morskich szlaków
morskich powoduje również ze względów geograficznych jak i na zbieżne cele
rewizjonistyczne zbliżenie między Chinami a Rosja. Pocieszeniem może być fakt,
że nasz kraj jest również bardzo ważną częścią chińskiej układanki. Jednak
wielkim zagrożeniem jest fakt uczestnictwa Polski w pakcie Północnoatlantyckim,
który stał się pustą wydmuszką nieposiadającą realnej siły zbrojnej. Nawet
ścisłe więzy ze Stanami Zjednoczonymi nie dają nam gwarancji bezpieczeństwa,
ponieważ USA jest mocarstwem morskim a nie lądowym, które nie mają szans na
projekcję swoich sił na zamkniętych wodach Bałtyku. Dodatkowo w razie sprzeciwu
naszych zachodnich sąsiadów USA nie mają możliwości przerzucić swoich sił
lądowych w nadchodzącym konfliktu by wspomóc swojego europejskiego wasala.
Bardzo ciekawą a zarazem niebezpieczną częścią współczesnej
nam rozgrywki geopolitycznej jest Rosja. Rosja dla ludzi orientujących się w
historii zawsze kończyła konflikty w obozie zwycięzców. Było tak w czasach
napoleońskich, czy choćby w czasie II wojny światowej. Również obecnie Rosja
może ze względu na swoją wielkość i położenie prowadzić swoją własną rozgrywkę,
która może doprowadzić do nowej Jałty i nowego koncertu mocarstw. Podobnie jak było,
w 39’ kiedy Rosja zaczynała wojnę, jako sojusznik III Rzeszy a kończyła, w 45’
jako jeden z trzech głównych aliantów. Tak również współcześnie Rosja może
rozpocząć światową konfrontację po stronie Chin. Jednak gdyby szala przechyli
się na korzyść USA, Rosja może przejść na stronę Anglosasów kosztem naszego
regionu w Europie, który może być ceną za zmianę frontu. Z tego powodu
powinniśmy w szybkim tempie zwiększać nasz własny potencjał militarny oraz
możliwości rozpoznania niezależne od NATO. Jednak, aby tego wszystkiego dokonać
powinniśmy zwiększyć własne PKB w celu pozyskania środków na te cele. Jest to
trudne do realizacji i z tego powodu mamy tendencje do oddawania się pod opiekę
naszych anglosaskich aliantów żonglując wytartymi sloganami o obronie
demokracji, zapominając, że w świecie geopolityki nie chodzi o demokrację tylko
o własne interesy i gdy zajdzie taka potrzeba zostaniemy sprzedani jak miało to
miejsce w przeszłości
Czasu nasz kraj na wzmocnienie własnego potencjału nie ma
zbyt wiele. Zawsze, gdy słabnie hegemon zaczyna się jego testowanie na
peryferiach geopolitycznego świata. Tak było przykładowo przed oficjalną datą
wybuchu II wojny światowej, gdy system się kończył a mocarstwa słabły, państwa,
które dążyły do rewizji ładu testowały, na co mogą sobie pozwolić. Na Dalekim
Wschodzie Japonia w wyniku próżni powstałej brakiem brytyjskiej floty oraz paraliżu
USA z powodu światowego kryzysu opanowały Mandżurię będącą wówczas peryferiami.
W Europie w trakcie wojny domowej w Hiszpanii również testowano mocarstwa.
Podobną sytuację widzimy współcześnie, gdy dominujące mocarstwo zaczęło
gwałtownie słabnąć państwa żądające rewizji światowego ładu zaczęły je testować
na współczesnych geopolitycznych peryferiach. Rosja robi to na Ukrainie i na
Bliskim Wschodzie a Chiny na Dalekim Wschodzie.
Więc czas najwyższy wyciągnąć lekcje z historii oraz dokładnie
analizować wydarzenia zachodzące na świecie. Jeśli tego nie uczynimy to może
się okazać, że nasza niepodległość może znowu okazać się krótkim epizodem w
historii Europy.
Piotr G. Żurek
Zgoda na kopiowanie całości lub fragmentów, pod warunkiem podania źródła - crusader1973.blogspot.co.uk
Piotr G. Żurek
Zgoda na kopiowanie całości lub fragmentów, pod warunkiem podania źródła - crusader1973.blogspot.co.uk
Komentarze
Prześlij komentarz